Życie zaczyna się po… To szkodliwy mit!
Kiedy słyszę popularne powiedzenie „życie zaczyna się po czterdziestce / pięćdziesiątce”, czuję się zaniepokojona. Zastanawiam się, dlaczego tak wiele z nas akceptuje ten mit, jakby pierwsze kilkadziesiąt lat naszego życia było tylko próbą generalną przed „prawdziwym” życiem. Czy naprawdę wierzymy, że nasze młodzieńcze lata, pełne pierwszych miłości, wyzwań, sukcesów i porażek, są mniej wartościowe? Czy dopuszczamy myśl, że prawdziwe docenianie życia zaczyna się dopiero po przekroczeniu pewnej arbitralnie wybranej granicy wieku? To myślenie prowadzi nas do pułapki, w której odkładamy nasze marzenia, ambicje i radości na później, czekając na ten „właściwy” moment.
- Przeczytaj koniecznie: 40 zmian w życiu, które warto wprowadzić po 40-tce
Przecież życie toczy się tu i teraz – w każdym oddechu, w każdym wschodzie słońca, który witamy, i w każdej nocy, która zamyka kolejny dzień naszych doświadczeń. Każda sekunda naszego istnienia jest bezcenna i nie powinna być traktowana jako czas oczekiwania na „lepsze czasy”. Zastanówmy się nad tym, jak absurdalne jest przekładanie szczęścia na później, jakbyśmy posiadały nieskończony zapas czasu. Czy nie lepiej celebrować każdą chwilę już teraz, cieszyć się z małych radości, które każdy dzień przynosi? Czy nie powinnyśmy doceniać każdego uśmiechu, każdego przyjaciela, każdego sukcesu małego czy dużego, zamiast czekać na jakieś wielkie wydarzenie w przyszłości?
Nasze życie jest jak mozaika, składająca się z nieskończenie wielu małych chwil, które razem tworzą pełny, kolorowy obraz. Każdy z tych momentów, bez względu na to, czy wydaje się ważny, czy trywialny, jest cennym fragmentem naszej życiowej układanki. To od nas zależy, jak je wykorzystamy – czy będziemy celebrować każdy dzień, ciesząc się z tego, co mamy, czy też będziemy oczekiwać na jakąś nieuchwytną przyszłość, tracąc bezpowrotnie teraźniejszość.
Nie czekajcie! Żyjcie teraz!
Chcę Wam przypomnieć, że nie istnieje lepszy czas na życie niż ten, który mamy teraz. Często łapiemy się na tym, że czekamy na idealny moment, na jakąś wyimaginowaną, perfekcyjną datę, która według naszych oczekiwań magicznie przemieni nasze życie – czekamy do 30-stki, 40-stki, 50-tki… Wyobrażamy sobie, że kiedy tylko osiągniemy ten wiek, ten punkt w karierze, ten stan zdrowia czy finansowy, wtedy zaczniemy żyć pełnią życia. Ale prawda jest taka, że ten idealny czas jest właśnie teraz, ten konkretny moment, w którym jesteśmy.
Życie jest piękne na każdym jego etapie i w każdym wieku. Jest piękne, kiedy jesteśmy młode i pełne nadziei, piękne, gdy wchodzimy w wiek średni z jego doświadczeniem i mądrością, i nadal piękne, gdy osiągamy późniejsze lata, bogatsze o pełnię przeżytych chwil. Każdy dzień, niezależnie od tego, czy mamy 30, 40, 50 lat czy więcej, jest okazją do radości, do odkrywania nowych możliwości, do świętowania życia i jego niezliczonych aspektów.
Zachęcam Was, byście żyły pełnią życia, ciesząc się każdą chwilą. Nie czekajcie na „lepsze jutro” czy „idealny moment”. Życie jest tu i teraz – w każdym uśmiechu dziecka, w każdym promieniu słońca, w każdym spokojnym wieczorze. To życie jest niezmiennie piękne, cenne i warte celebrowania. Każda chwila jest prezentem, który daje nam możliwość doświadczania, uczucia i bycia.
Nie pozwólmy, aby życie przesunęło się przez nasze palce w oczekiwaniu na coś, co może nigdy nie nadejść. Cieszmy się tym, co mamy teraz, doceniajmy każdy moment, każdą możliwość. Uczmy się, rozwijajmy, śmiejmy się, kochajmy – i róbmy to wszystko teraz, bo właśnie w chwili obecnej kryje się prawdziwe piękno życia.
Życie nie zaczyna się po czterdziestce, pięćdziesiątce czy w jakimkolwiek innym momencie. Życie to ciągły proces, który nie zna granic wiekowych. Każdy dzień jest nową okazją do świętowania, do przeżywania, do czerpania radości z bycia tutaj i teraz. Celebrowanie siebie i swojego życia to coś, co powinnyśmy robić każdego dnia, niezależnie od tego, ile mamy lat.
